W marcu David spędził cztery dni na ukraińskim froncie. W obwodach charkowskim i donieckim odwiedziliśmy wsie zniszczone przez armię rosyjską, spotkaliśmy się z ludźmi, którzy wciąż tam mieszkają, oraz z żołnierzami na ich posterunkach. Przywieźliśmy paczki humanitarne dla potrzebujących oraz praktyczne dary, by wesprzeć wojsko. Ale najważniejsze było to, że David przyniósł wszystkim przesłanie zachęty – głosił Chrystusa i modlił się z chorymi fizycznie i emocjonalnie. W niedzielę aż 500 osób wypełniło kościół w Słowiańsku.
Jakub 5,16 mówi: „Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego.” Modlitwa pełna mocy działa! W oryginalnym greckim Nowego Testamentu często używane jest słowo dunamis – oznacza ono cudowną, działającą moc. Od tego słowa pochodzą angielskie „dynamo” (które wytwarza energię) i „dynamite” (czyli dynamit – materiał wybuchowy). Jeśli chcesz, by twoja modlitwa działała, zmieniała okoliczności – musi wytwarzać moc. I musi być jak dynamit. Zwykły ładunek wybuchowy rozprasza swoją energię, ale dynamit – uderza i rozwala mur! Taka musi być nasza modlitwa. Musi poruszać góry! Musimy nauczyć się rozmawiać z Bogiem tak, by nasza modlitwa usuwała każdą przeszkodę, każdy mur, wszystko, co stoi między nami a spełnieniem Bożych obietnic.
Wejdziesz w Boże obietnice – w zaopatrzenie, uzdrowienie, służbę. Bóg rzuca nam wyzwanie: „Sprawdź swoją wiarę!” On wzywa nas do ziemi mocy, cudów, znaków i potężnych dzieł – chce, abyśmy weszli i ją posiedli. Nie błąkaj się po pustyni – wejdź przez wiarę i weź to, co Bóg ci obiecał! To jest Jego wezwanie: „Zajmij tę ziemię! Nie patrz na problemy – PATRZ NA MOC BOGA! Jeśli On powiedział, to uczyni – Bóg nie może kłamać!
Nasza wiara nie jest prawdziwą wiarą, dopóki nie zostanie poddana próbie! Bez sprawdzenia, bez testu – to tylko teoria w głowie. Piotr napisał: „...Aby DOŚWIADCZENIE WASZEJ WIARY, o wiele cenniejszej od zniszczalnego złota, które jednak próbuje się w ogniu, okazało się ku chwale, czci i sławie przy objawieniu Jezusa Chrystusa;” – 1 Piotra 1,6-7
Kiedy wiele lat temu miałem raka gardła, powiedziałem do Pana: „Jeśli chcesz, abym pojechał do ZSRR – daj mi cud.” Bóg uczynił cud – i musiałem zostawić mój dom, moje bezpieczeństwo – i pojechać do Związku Radzieckiego!
Kiedy byłem w więzieniu za przemyt Biblii do Czechosłowacji, groziło mi nawet dziesięć lat. Nie wolno mi było mieć Biblii, ale przypomniałem Panu, że w Dziejach Apostolskich 16, kiedy Paweł i Sylas byli w więzieniu, zaczęli wielbić Boga – i Bóg zesłał trzęsienie ziemi, które ich uwolniło. W wierze poprosiłem Boga, aby zrobił to samo dla mnie – i On odpowiedział – otworzył drzwi więzienia przez cud!