Odkrywając Bożą Moc | 75 – lecie służby

Dorastałem z George'em Jeffreysem i to on poświęcił mnie jako niemowlę. Znałem cuda, które miały miejsce w jego życiu i w życiu Smitha Wiggleswortha. Ale przez całe moje życie wierzyłem, że od Boga dostępna jest jeszcze większa moc niż cokolwiek, co dotąd widzieliśmy na ziemi.

Dorastałem otoczony osiągnięciami tych, którzy otrzymali moc Ducha Świętego – cudami, tysiącami zbawionych dusz. A jednak, gdy czytałem proroctwa z Joela, rozdział 2, czułem, że dostępna jest jeszcze większa moc – to, co Joel nazywa „późnym deszczem” (Latter Rain). Większa nawet niż wylanie Ducha Świętego na początku XX wieku, które wszyscy uznali za właśnie ten „późny deszcz”.

Bóg ma plan i czas – dla mnie, dla ciebie i dla całego świata, w którym żyjemy. Bóg nic nie czyni, nie objawiwszy wcześniej swego planu swoim sługom, prorokom. Amos 3,7. On działa według proroczego harmonogramu – i my także musimy. Moje całe życie było ściśle związane z proroctwami – nie dlatego, że twierdzę, iż jestem „prorokiem”, ale dlatego, że gdy Bóg daje mi wizję, staje się ona proroczą ścieżką dla mojego życia. To, co objawia mi w proroctwie, muszę wprowadzać w czyn – aby się wypełniło.

Przez całe życie słyszałem Głos za mną, mówiący: „To jest droga, idź nią…” Kiedy wiosną 1995 roku wydałem pierwszy numer magazynu Prophetic Vision, napisałem: „Bóg dał mi wizję Rosji i Europy – tak wyraźną, jakby patrzeć na mapę strategii diabła. Ale widzę też Bożą strategię, to, co On chce uczynić. To nakłada na nas ogromną odpowiedzialność, by działać.” Dopiero teraz, mając 93 lata i patrząc wstecz na 75 lat służby, widzę, jak precyzyjnie Bóg mnie prowadził.

Byłem chłopcem podczas II wojny światowej. Gdy wojna zakończyła się w 1945 roku, Hitler i zło nazizmu – najbardziej wyraźnie objawione w holokauście sześciu milionów Żydów i próbie całkowitego ich unicestwienia w Europie – zostały pokonane przez zachodnich aliantów z jednej strony, a komunistyczny Związek Radziecki z drugiej. Ale ja, mając 13 lat, nie interesowałem się polityką – pościłem, modliłem się i szukałem Chrztu w Duchu Świętym.

W wieku 14 lat, po roku modlitwy i postu, otrzymałem Chrzest Ogniem – ale w sercu wierzyłem, że jest coś WIĘCEJ. Nikt – nawet pierwsi uczniowie – nie widzieli tej prawdziwej Mocy, którą dostrzegałem w niektórych fragmentach Starego Testamentu. Pragnąłem zobaczyć, jak wielką Moc naprawdę ma Bóg Biblii – Ten, który stworzył cały wszechświat z niczego i ukształtował człowieka z prochu. Dlatego w 1961 roku zaryzykowałem życie, by dostać się do Jerozolimy na konferencję w Dniu Pięćdziesiątnicy, która miała się odbyć po raz pierwszy od 2000 lat w Wieczerniku w Jerozolimie. Po prostu wierzyłem, że mogę otrzymać to, o czym mówi Joel w rozdziale 2.

Gdy po raz pierwszy otrzymałem Ducha Świętego, prosiłem o Dar Wiary – teraz chciałem zobaczyć, jak daleko Bóg objawi swoją Moc – jeśli tylko odważę się wyjść w wierze.

Moja podróż do Jerozolimy w 1961 roku była początkiem. Pójściem tam, gdzie nikt wcześniej nie poszedł. Jako pierwszy na świecie dokonałem nieznanego i niebezpiecznego przejazdu lądem przez żelazną kurtynę – przez kraje komunistyczne i arabskie, będące w stanie wojny z Izraelem. Gdy dotarłem, otrzymałem medal od rządu izraelskiego, a po powrocie byłem pokazywany w telewizji!

Dziś, mając 93 lata, wciąż nie dotarłem do granic Bożej Mocy TUTAJ, NA ZIEMI! Ale wiara, która mnie napędza, nie jest w mojej głowie – jest w moim sercu.