Oczekuj, że Bóg wyleje swojego Ducha.

Właśnie obchodzę 75 lat w służbie, ale moja praca nie jest jeszcze skończona. Nadal pytam, co będzie następne, co wydarzy się w tym roku? Nadal nie mam wystarczającej Mocy, nadal nie jestem usatysfakcjonowany, że Bóg odpowiedział mi w pełni. Jak długo jeszcze muszę żyć, aby uzyskać wszystkie odpowiedzi? Wiem, że te odpowiedzi nadejdą tylko wtedy, gdy będę nadal widział Boga w akcji – dlatego nie mogę przestać, nie wolno mi przestać, On ma o wiele więcej do objawienia. Jedyne, co wiem, to że jest to krok za krokiem, a ja jeszcze nie dotarłem do końca drogi; jutro będzie bardziej ekscytujące niż dziś.

Jestem zdeterminowany, DZISIAJ Bóg wyleje Swego Ducha Świętego na WSZELKIE ciało, a WSZYSCY, którzy wezwą Imienia Pana, zostaną wybawieni. Obiecał to, MUSI to uczynić… Dlatego mogę pojechać do każdego kraju, w którym nie było przebudzenia i OCZEKIWAĆ, że Bóg wypełni Swoją Obietnicę wylania Swego Ducha na kogokolwiek, na WSZELKIE ciało.

Kiedy byłem dzieckiem, noc w noc, po tym jak moja matka poszła spać, ja i mój ojciec zmywaliśmy naczynia po kolacji. Zadawałem mu pytania, a on udzielał mi odpowiedzi. Dyskutowaliśmy o delikatniejszych kwestiach, takich jak: „raz zbawiony, na zawsze zbawiony”? I „co dzieje się z tymi, którzy umierają, nigdy nie słysząc Ewangelii”? Na co mój ojciec po prostu odpowiedział: „Davidzie, to jest TWOJE zadanie – głosić Ewangelię”.

Musząc pracować w Londynie w latach 1948–1950, aby zebrać pieniądze potrzebne do wstąpienia do Kolegium Biblijnego, stawałem się zdesperowany. Wiedziałem, że Pan wkrótce powróci, a ja marnowałem czas, pracując w banku. Raz za razem moja desperacka modlitwa brzmiała: „Panie, nie dawaj mojej pracy komuś innemu – poczekaj na mnie – nadchodzę”. Ale wtedy nie miałem pojęcia, czym ostatecznie będzie moja praca. Wiedziałem tylko, że oddałem WSZYSTKO Jezusowi i byłem zdesperowany, by ewangelizować, by pozyskiwać zgubionych dla Chrystusa.

Ludzie często pytali mnie, kto mnie zastąpi? Ale moja odpowiedź jest wciąż taka sama: „Panie, nie dawaj mojej pracy komuś innemu”. Pisząc to, właśnie kończę 93 lata – i nadal modlę się: „Panie, nie dawaj mojej pracy komuś innemu, jeszcze nie skończyłem tego, do czego mnie wezwałeś”. Ale nigdy nie wiem, jak daleko w przyszłość będzie sięgać to zadanie, tak jak 75 lat temu, nie mogłem sobie wyobrazić tych wszystkich rzeczy, które później uczyniłem, wypełniając wizję, jaką dał mi Bóg dla Europy.