Ślepe oczy otwarte na Ukrainie

W czerwcu 1991 roku, cudem, znalazłem się w Ukrainie. Zaproszenie nadeszło w wyniku bezpośredniego kontaktu ze strony Związku Radzieckiego. Ukraina była wtedy jeszcze częścią ZSRR, nie ogłosiła niepodległości aż do 24 sierpnia, dokładnie dwa miesiące po naszej krucjacie. W jakiś sposób usłyszeli o mnie od ludzi, z którymi pracowałem w Czechosłowacji, ale tak naprawdę nie wierzyli, że przyjadę… Przybyłem do ich kościoła w trakcie spotkania modlitewnego i stwierdziłem, że nie poczynili absolutnie żadnych przygotowań. Ale Duch Święty wziął sprawy w swoje ręce. Pastor natychmiast zadzwonił do kogoś, kogo znał, a ten załatwił nam pozwolenie na korzystanie z teatru na świeżym powietrzu w parku. Administracja miasta transmitowała reklamy naszych spotkań w całym mieście za pośrednictwem starego radzieckiego systemu nagłośnienia publicznego – głośników na latarniach. Nawet same spotkania były transmitowane w ten sposób, włączając w to moje kazania i modlitwę o pokutę. Wszystko to odbyło się w ten sam weekend, w którym przyjechałem. Cuda uzdrowienia były niezwykłe; pamiętam pięć niewidomych osób, które odzyskały wzrok – a jedną z nich spotkałem wiele lat później w innym mieście w byłym ZSRR; po prostu powiedział: „Pamiętasz mnie? W Równem? Modliłeś się za mnie, byłem niewidomy. Nadal widzę!”

To, do czego dążyłem i w co wierzyłem – i co już widziałem – to były dwa Przebudzenia Duchowe przepowiedziane przez Joela, które rozpoczęły się w Dziejach Apostolskich 2, ale to drugie rozprzestrzeniało się teraz po Europie Wschodniej. To była moja pewność: Bóg obiecał, że w dniach ostatecznych wyleje Mego Ducha na wszelkie ciało… i okaże cuda na ziemi. Wierzyłem w EUROPE W OGNIU, w Ducha Świętego działającego ze znakami, cudami i niezwykłymi uzdrowieniami, których nigdy nie widziano w historii Kościoła, w Ciało Chrystusa zaangażowane w duchową walkę i modlitwę wstawienniczą, dopóki Płomień Ducha Świętego nie rozpali Ognia Przebudzenia w każdym mieście, w każdym narodzie…