Moc w Imieniu Jezus

To jest wyzwanie dla ciebie i dla mnie. To natychmiastowa kontynuacja Dnia Pięćdziesiątnicy, gdy Piotr, pod natchnieniem Ducha Świętego, po raz pierwszy głosił Chrystusa, a 3000 osób zostało nawróconych i ochrzczonych tego samego dnia! Nowi nawróceni codziennie przebywali w Świątyni, łamali razem chleb w domach, wysławiali Boga, cieszyli się łaską u ludzi - a Pan codziennie dodawał do Kościoła tych, którzy mieli być zbawieni. Dzieje Apostolskie 2:41-47. Życzę sobie, aby to działo się dzisiaj, codziennie!

Piotr i Jan weszli razem do świątyni w godzinie modlitwy, o dziewiątej. A wnoszono właśnie pewnego mężczyznę, chromego od urodzenia, którego każdego dnia sadzano u bramy świątyni, zwanej Piękną, żeby wchodzących do świątyni prosił o jałmużnę. Gdy zobaczył Piotra i Jana, jak mieli wejść do świątyni, prosił ich o jałmużnę. A Piotr, przypatrując mu się wraz z Janem, powiedział: Spójrz na nas. On więc spojrzał na nich uważnie, spodziewając się, że coś od nich otrzyma. Wtedy Piotr powiedział: Nie mam srebra ani złota, lecz co mam, to ci daję: W imieniu Jezusa Chrystusa z Nazaretu, wstań i chodź! A ująwszy go za prawą rękę, podniósł go. I natychmiast wzmocniły się jego nogi i kostki. A on zerwał się, wstał i chodził. Wszedł z nimi do świątyni, chodząc, skacząc i chwaląc Boga. (Dzieje Apostolskie 3,1-8)

Teraz znajdujemy się w Dziejach Apostolskich 3, gdzie Piotr i Jan idą do Świątyni "o godzinie modlitwy" - wciąż podążają za żydowską rutyną i tradycjami. Wchodząc do świątyni, mijają pewnego człowieka urodzonego jako kaleka. Codziennie był on noszony do Świątyni i kładziony przy bramie zwanej „Piękną”, żeby żebrać na życie. Oczywiście spodziewał się, że ci, którzy wchodzą, aby się modlić do Boga, będą bardziej skłonni mu coś dać... Widząc Piotra i Jana, kaleka poprosił o pieniądze. Tego właśnie oczekiwał...

Ale Piotr, razem z Janem, spojrzeli na kalekę i powiedzieli: "Popatrz na nas!" Kaleka spojrzał na nich, teraz zdecydowanie spodziewał się otrzymać jakąś pomoc finansową, ale Piotr rozczarował jego oczekiwania mówiąc: „Srebra ani złota nie mam, ALE dam ci TO, CO MAM: W imię Jezusa, wstań i chodź!” To niesamowite. Nie było to kwestią nałożenia nań rąk, modlitwy nad nim i namaszczenia go olejem. To był bezpośredni sposób działania ewangelisty, którego używam: Piotr po prostu rozkazał: „W imię Jezusa, wstań i chodź!” – I wziął kalekę za rękę, podniósł go na nogi, a natychmiast jego stopy i kostki stawów stały się silne! Zerwał się więc na nogi, wstał i wszedł razem z Piotrem i Janem do Świątyni. Kocham ten opis: chodził i skakał! Wiesz, ten człowiek nigdy nie nauczył się chodzić, wyobrażam sobie, że nie wiedział, jak postawić jedną stopę przed drugą, skacząc i wysławiając Boga z ekscytacją z powodu tego cudu!

Tłumy w Świątyni widziały go chodzącego i wysławiającego Boga - znali go i jego stan, wszyscy widzieli tego kalekę siedzącego codziennie przy bramie świątynnej. Byli tak zdumieni, że pędzili w jego kierunku, aby zobaczyć go bliżej! Ale interesujące jest, że jeśli ten człowiek leżał codziennie przy bramie, a była to brama, którą Jezus tak często używał, aby wejść na teren Świątyni - musiał On wielokrotnie widzieć i mijać tego człowieka – dlaczego więc Go nie uzdrowił?!!

Czasami wydaje nam się, że Jezus po prostu chodził i uzdrawiał wszystkich, bez wyjątku. Nie tak było. Choć, jak napisał Jan w swoim Ewangelii, Jezus uczynił tak wiele rzeczy, że gdyby wszystko miało zostać zapisane, cały świat nie mógłby pomieścić ksiąg, które trzeba by napisać! (Jan 21,25). Mimo to jest całkiem jasne, że Jezus nie uzdrawiał wszystkich! Faktycznie zapisano, że gdy przyszedł do swojego rodzinnego miasta, nie mógł dokonać tam cudów z powodu ich niewiary... Czasami mówi się, że uzdrowił wszystkich, ale były również czasy, kiedy cuda się nie zdarzały. I to również był Boży plan. Wierzę, że to był doskonały plan, żeby to właśnie Piotr i Jan dokonali tego cudu z kaleką.

Gdy Piotr zobaczył, jak tłum reaguje na uzdrowienie tego kaleki, powiedział: „Dlaczego jesteście tak zdumieni? Dlaczego patrzycie na nas, jakbyśmy własną mocą czy świętością sprawili, że ten człowiek chodzi? Bóg naszych ojców uwielbił swojego Syna Jezusa! – Jezusa, którego wy wydaliście i którego odrzuciliście, kiedy Piłat postanowił Go uwolnić. I zabiliście Dawcę życia, którego Bóg wskrzesił z martwych, czego my jesteśmy świadkami. A przez wiarę w jego imię, temu, którego widzicie i znacie, imię to przywróciło siły. To wiara, która jest przez niego, dała mu pełne zdrowie na oczach was wszystkich. To wiara w Jezusa stworzyła ten cud!”

Piotr i Jan próbują odwrócić uwagę od siebie: „To nie my! Nie my dokonaliśmy cudu! To Imię Jezusa, przez wiarę w to, kim jest Jezus, stworzyło cud.” Kiedy modlę się z chorymi, uczę ludzi, że nie jestem uzdrowicielem, nie jestem cudotwórcą. Jezus jest Uzdrowicielem. Cały czas odwracam uwagę od siebie, ponieważ ludzie mają tendencję do myślenia, że jestem jakimś rodzajem „cudotwórcy”, kimś specjalnym, jakimś „świętym człowiekiem”. Nie jestem. I tak jak Piotr i Jan musieli odwrócić uwagę ludzi na Jezusa, zawsze staram się jasno zaznaczyć, że to Jezus i wiara w Niego, sprawia, że cud się dokonuje, a nie my. On jest Uzdrowicielem, a cuda są dowodem na to, że On żyje, i jest Synem Bożym z mocą!