Wierzę w modlitwę i w Boga cudów. Wiele lat temu, jadąc na usługę, kilku moich pracowników było ze mną w samochodzie i modliliśmy się. Powiedziałem do Boga: "Mam dość mówienia o cudzie mojego raka i cudzie mojego uwolnienia z więzienia, chcę nowego cudu, większego, TERAZ!" Wtedy zdałem sobie sprawę, co powiedziałem - i moi pracownicy pamiętają - wołałem do Boga: „O Boże, trzymaj mnie za rękę, gdy będę przechodził przez cierpienie, które przyniesie cud.” Czy rozumiesz? Cuda nie przychodzą łatwo. Kiedy w moim ostatnim uzdrowieniu cudownym poszedłem do szpitala z podejrzeniem raka płuc, jedna z moich córek, która jest pielęgniarką i była wtedy ze mną, powiedziała: „Tato, nie bój się, kiedy zdiagnozują raka. Jeśli nie udowodnią, że go masz, nie będziesz miał dowodu na cud, kiedy Bóg cię uzdrowi!” Bóg powiedział mi: „Dawidzie, masz górę w swoim życiu, którą musisz przenieść, a ta góra to usunięcie tego raka z twojego płuc. Nie poszedłem do ewangelisty, działającego w darze uzdrowienia, poszedłem do Słowa Bożego i Bóg mnie całkowicie uzdrowił - bez operacji, bez leczenia - miałem tylko Boga i Biblię, i to było wszystko, czego potrzebowałem, by zaskoczyć lekarzy. Byli zszokowani, nie wierzyli w Boga. Ale ja wierzę, wierzę w Boga mocy, cudów.
Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair, a gdy go zobaczył, padł mu do nóg. I prosił go usilnie: Moja córeczka umiera. Przyjdź, połóż na nią ręce, aby została uzdrowiona, a będzie żyła. I poszedł z nim. Szło zaś za nim mnóstwo ludzi, którzy na niego napierali.
Wtedy pewna kobieta, która od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi; I wiele wycierpiała od licznych lekarzy, i wydała wszystko, co miała, a nic jej nie pomogło, przeciwnie, pogarszało jej się; Usłyszawszy o Jezusie, podeszła w tłumie od tyłu i dotknęła jego szaty. Mówiła bowiem: Jeśli dotknę choćby jego szaty, będę zdrowa. I natychmiast ustał jej upływ krwi, i poczuła w ciele, że została uzdrowiona ze swojej choroby.
A Jezus od razu poznał, że wyszła z niego moc, odwrócił się do tłumu i zapytał: Kto dotknął moich szat?
Odpowiedzieli mu jego uczniowie: Widzisz, że tłum na ciebie napiera, a pytasz: Kto mnie dotknął?
I spojrzał wokoło, aby zobaczyć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta ze strachem i z drżeniem, wiedząc, co się z nią stało, podeszła, upadła przed nim i wyznała mu całą prawdę. A on powiedział do niej: Córko, twoja wiara cię uzdrowiła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swojej choroby.
A gdy jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i powiedzieli: Twoja córka umarła. Czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?
Ale Jezus, gdy tylko usłyszał, co mówili, powiedział do przełożonego synagogi: Nie bój się, tylko wierz!
I nie pozwolił iść za sobą nikomu oprócz Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakuba. A gdy przyszedł do domu przełożonego synagogi, zobaczył tam zamieszanie oraz płaczących i bardzo zawodzących. Wszedłszy więc, powiedział do nich: Dlaczego robicie zamieszanie i płaczecie? Dziewczynka nie umarła, tylko śpi. I naśmiewali się z niego.
Ale on wyrzucił wszystkich, wziął ze sobą ojca i matkę dziewczynki oraz tych, którzy przy nim byli, i wszedł tam, gdzie leżała dziewczynka. Ujął dziewczynkę za rękę i powiedział do niej: Talitha kumi! – co się tłumaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! I natychmiast dziewczynka wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I ogarnęło ich wielkie zdumienie. Wtedy przykazał im surowo, aby nikt się o tym nie dowiedział, i polecił, aby dano jej jeść. (Ew. Marka 5,22-43)
Z Jezusem nigdy nie jest za późno. Nie ma znaczenia twój wiek, czy jesteś młody czy stary - podobnie jak Jaira, Jezus wysłucha twojej modlitwy.
W tej historii biblijnej ta kobieta z krwotokiem była zdeterminowana, by uzyskać odpowiedź na swój problem. Natychmiast gdy go dotknęła, Jezus wiedział, i pierwsze, co powiedział to: „kto mnie dotknął?” Uczniowie odpowiedzieli: „jak możesz wiedzieć, że ktoś Cię dotknął? Przecież setki osób Cię dotykają?” Ale Jezus wiedział, że ta kobieta była inna. Dotknęła Go w inny sposób, bo była zdeterminowana, by zostać uzdrowioną. Rozumiesz, dlaczego opowiada się historię tej kobiety? Była tak zdeterminowana: była zmęczona chorobą, dlaczego miała żyć w ten sposób? Chciała pozbyć się tej choroby! Weszła w tłum zdeterminowana, by przebić się do przodu! Musisz podejść do Jezusa w ten sposób. Jeśli to zrobisz, dostaniesz to, o co prosisz.
W tłumie była tylko jedna kobieta, która uzyskała to, po co przyszła. Dotknij dzisiaj Jezusa. Bądź tą jedną osobą w tłumie, która faktycznie dochodzi do Niego. Możesz również być z tyłu tłumu i odejść rozczarowany. Wybór należy do Ciebie. Spośród setek ludzi wokół Jezusa, wielu Go dotknęło, ale tylko jedna osoba dotknęła Go w wierze. Gdzie jesteś dzisiaj w tym tłumie? Z tyłu, lekkomyślnie, obojętnie, czy też zdeterminowany, by do Niego dotrzeć. Jezus chce, byś Go dotknął. Ma coś nowego, co chce wprowadzić w twoje życie.