Głosząc Królestwo Boże z całą śmiałością

Niech wam więc będzie wiadome, że poganom zostało posłane to zbawienie Boże, a oni będą słuchać. A gdy to powiedział, Żydzi odeszli, wiodąc ze sobą zacięty spór. Przez całe dwa lata Paweł mieszkał w wynajętym mieszkaniu i przyjmował wszystkich, którzy przychodzili do niego; (Dzieje Apostolskie 28,28-30)

Te rozdziały opisują pełną grozy morską podróż Pawła, jego cudowne ocalenie oraz ostateczne przybycie do Rzymu, gdzie kontynuuje swoją służbę, czekając na proces przed Cezarem.

Paweł jest w drodze do Rzymu na jednym ze statków. Ja odbywałem tę podróż 60 lat temu, kiedy miałem firmę turystyczną; dla mnie trwało to 3 dni, ale zobacz, jak wyglądało to dla Pawła. Dotarli do Krety, a Paweł ostrzega, że dalsza podróż jest zbyt niebezpieczna, ale ci, którzy mają władzę, odmawiają słuchania go. Po wypłynięciu przy korzystnym wietrze natknęli się na huraganowe wiatry – jak wiemy z naszego własnego życia, sprzyjające okoliczności mogą bardzo szybko zamienić się w burze. Kiedy kapitan nakazuje odciążyć statek, Paweł reaguje mówiąc: „Panowie, trzeba było mnie posłuchać i nie odpływać od Krety, wtedy uniknęlibyście straty i szkody. Lecz teraz zachęcam was, abyście byli dobrej myśli, bo nikt z was nie zginie, tylko statek. Tej nocy bowiem stanął przy mnie anioł Boga, do którego należę i któremu służę; I powiedział: Nie bój się, Pawle, musisz stanąć przed cesarzem, a oto Bóg darował ci wszystkich, którzy z tobą płyną. Dlatego bądźcie dobrej myśli, panowie, bo wierzę Bogu, że będzie tak, jak mi powiedziano. Musimy jednak być wyrzuceni na jakąś wyspę.” (Dzieje Apostolskie 27,21-26)

Nauczyłem się tej lekcji, gdy byłem w więzieniu. Po 4 miesiącach Bóg pokazał mi, kiedy zostanę uwolniony; później potwierdził tę obietnicę przez Pismo; Bóg spełnił to, co obiecał.

A gdy nadeszła czternasta noc, a nas rzucało po Adriatyku, około północy zdawało się żeglarzom, że zbliżają się do jakiegoś lądu. Wtedy spuścili sondę i stwierdzili dwadzieścia sążni. Popłynąwszy nieco dalej, znowu spuścili sondę i stwierdzili piętnaście sążni. Bojąc się, abyśmy nie wpadli na skały, zrzucili z rufy cztery kotwice i z upragnieniem oczekiwali świtu. A gdy żeglarze postanowili uciec ze statku, spuścili łódź ratunkową pod pozorem zrzucenia kotwic z dziobu statku; Paweł powiedział do setnika i żołnierzy: Jeśli ci nie zostaną na statku, nie będziecie mogli zostać ocaleni. Wtedy żołnierze odcięli liny od łodzi ratunkowej i pozwolili jej spaść.

Kiedy zaczynało świtać, Paweł zachęcał wszystkich do posiłku: Dziś już czternasty dzień, jak trwacie w oczekiwaniu bez posiłku, nic nie jedząc. Dlatego proszę was, abyście się posilili, bo to przyczyni się do waszego ocalenia, gdyż żadnemu z was włos z głowy nie spadnie. A to powiedziawszy, wziął chleb i podziękował Bogu wobec wszystkich, a gdy złamał, zaczął jeść. Wtedy wszyscy nabrali otuchy i posilili się. A nas wszystkich na statku było dwieście siedemdziesiąt sześć dusz. Kiedy się najedli, odciążyli statek, wyrzucając zboże do morza. (Dzieje Apostolskie 27,27-38)

Ocalałe osoby lądują na wyspie Malta. Miejscowi okazują im wielką gościnność. Podczas zbierania drewna na ognisko Paweł zostaje ukąszony przez węża, ale zrzuca go z ręki i nie odnosi żadnych szkód, co zdumiewa obserwatorów, którzy najpierw myślą, że umrze, a potem uznają go za boga.

W wierszu 7 Paweł uzdrawia ojca Publiusza, głównego urzędnika wyspy, oraz innych chorych mieszkańców Malty. Ludzie z Malty w wyrazie szacunku dostarczają zapasy na podróż. Po trzech miesiącach spędzonych na Malcie Paweł i pozostali wsiadają na kolejny statek i ostatecznie docierają do Rzymu.

W Rzymie Pawłowi pozwala się żyć w areszcie domowym, chronionemu przez żołnierza, ale ma swobodę przyjmowania odwiedzających. Zwołuje lokalnych przywódców żydowskich i wyjaśnia swoją sytuację, zapewniając, że nie jest przeciwny narodowi żydowskiemu ani ich zwyczajom, lecz jest uwięziony z powodu nadziei Izraela – zmartwychwstania. Niektórzy Żydzi przekonują się do przesłania Pawła, podczas gdy inni je odrzucają. Paweł spędza dwa lata w Rzymie, kontynuując głoszenie Królestwa Bożego i nauczanie o Panu Jezusie Chrystusie bez przeszkód.

Pawłowi prawdopodobnie urodził się w tym samym czasie co Jezus. Szacuje się, że został stracony, mając 65 lat. Musiał głosić Ewangelię przez około 30 lat.

Wyznaczyli mu dzień i przyszło wielu do niego do kwatery, a on od rana do wieczora przytaczał im świadectwa o królestwie Bożym i przekonywał o Jezusie na podstawie Prawa Mojżesza i Proroków.(w.23) Wszystkie prawdy naszej wiary znajdują się w Starym Testamencie. Żyjemy teraz w czasach poprzedzających Drugie Przyjście Chrystusa. W Starym Testamencie znajduje się więcej odniesień do Jego powrotu niż do Jego narodzin. Wiele osób w Kościele nie wierzy w bliskie powroty Chrystusa, podobnie jak wielu Żydów, którzy słyszeli Pawła mówiącego w Rzymie, nie uwierzyło w jego nauczanie. I niektórzy uwierzyli temu, co mówił, a inni nie uwierzyli. Poróżnieni ze sobą rozeszli się...”( w. 24-25)

Przez całe dwa lata Paweł mieszkał w wynajętym mieszkaniu i przyjmował wszystkich, którzy przychodzili do niego; Głosząc królestwo Boże i nauczając tego, co dotyczy Pana Jezusa Chrystusa, ze wszelką odwagą i bez przeszkód. (Dzieje Apostolskie 28,30-31)