Bądź mocny i dzielny

Lecz Bóg powiedział do mnie: Nie zbudujesz domu dla mego imienia, ponieważ jesteś wojownikiem i rozlewałeś krew. Wybrał mnie jednak PAN, Bóg Izraela, spośród całego domu mego ojca, abym był królem nad Izraelem na wieki. Judę bowiem wybrał na władcę, spośród rodu Judy – dom mego ojca, a spośród synów mego ojca, mnie sobie upodobał ustanowić królem nad całym Izraelem.Spośród zaś wszystkich moich synów – wielu bowiem synów dał mi PAN – wybrał mego syna Salomona, aby zasiadł na tronie królestwa PANA nad Izraelem… Wtedy Dawid przekazał swojemu synowi Salomonowi wzór przedsionka świątyni, jej domów, jej skarbców, jej komnat górnych, jej pomieszczeń wewnętrznych oraz domu dla przebłagalni. Do tego wzór wszystkiego, co zaplanował: dziedzińców domu PANA, wszystkich komnat dokoła oraz wszystkich skarbców domu Bożego i skarbców rzeczy poświęconych. To wszystko – powiedział Dawid – przyszło do mnie na piśmie z ręki PANA, abym mógł zrozumieć, jak wykonać ten plan.

Dawid powiedział do swego syna Salomona: Bądź mocny i dzielny i wykonaj to. Nie bój się ani się nie lękaj, bo PAN Bóg, mój Bóg, będzie z tobą, nie porzuci cię ani nie opuści, dopóki nie dokończysz wszelkiej pracy wokół służby domu PANA. (1 Kronik 28,3-5, 11-12, 19-20)

W 1993 roku znalazłem w Syberii naród prawie całkowicie bez Boga, jeden z najmniej zewangelizowanych obszarów świata – bez kościoła i bez Biblii, gdzie większość ludzi nigdy nie słyszała Imienia Jezusa ani Ewangelii. Wtedy otrzymałem wizję masowej ewangelizacji, ale to wymagałoby wsparcia tak wielu osób. Kiedy zapytałem Pana: „A co, jeśli nikt nie dołączy, jeśli nie będzie wystarczająco dużo pieniędzy?”, Bóg dał mi 1 Kronik 29, gdzie król Dawid przekazuje swojemu synowi Salomonowi całe złoto i srebro, materiały i ludzi do budowy Świątyni. Początkowo byłem rozczarowany, ponieważ przez całe życie widziałem siebie jako Dawida, wojownika, i miałem to samo pragnienie w sercu co on – zbudować Świątynię (ale duchową, a nie fizyczną), aby ukazać chwałę Boga na ziemi niewierzącemu światu! Nie chciałem być Salomonem, nie „załapałem obrazu” – aż Pan pokazał mi, że w tym kontekście to On sam jest Dawidem, a ja Salomonem. I właśnie tutaj Pismo daje najcenniejszą obietnicę, gdy Bóg mówi o Salomonie: „Ja będę Mu Ojcem, a on będzie moim synem!” Boża obietnica dla mnie była taka, że On sam (jako mój Ojciec) da mi (jako Salomonowi, swojemu synowi) ludzi, pieniądze i materiały, aby wykonać to zadanie! W tamtym czasie miałem mniej niż zero na koncie bankowym – wszystko, co miałem, wydałem na ewangelizację w Europie Wschodniej i na Ukrainie – moja baza danych liczyła tylko dwa tysiące osób, a mój niemiecki organizator pogubił i pomieszał listy sporządzone podczas wielkich konferencji East-West Eurovision. Ale to przedsięwzięcie miało kosztować dwa miliony funtów szterlingów – w tamtych czasach! Kiedy zbladłem wobec ogromu zadania, Bóg dał mi 1 Kronik 28,20: „Bądź mocny i mężny i ZRÓB TO!” Przypomniała mi się wtedy potężna pieśń, która przez te lata zmian podtrzymywała mnie i miała dla mnie tak ogromne znaczenie – „Jezus nigdy nie zawodzi”!

Marzyć to jedno, ale to rzeczywistość się liczy. Bóg przez lata tak mocno wpoił mi znaczenie tego, aby nigdy nie składać żadnej deklaracji, jeśli nie miałbym zamiaru w mocy Ducha jej wypełnić. To była jedna z przyczyn wszystkich moich przygód podczas tamtych wczesnych wypraw do Jerozolimy, które otworzyły drzwi, aby Bóg mógł użyć mnie do przemytu Biblii i tak dramatycznie poprowadził mnie za Żelazną Kurtynę, jaka istniała w tamtych czasach.

Głód w moim sercu, który wiele lat temu popchnął mnie, aby iść do Jerozolimy, jest wciąż podstawowym powodem całej wizji, która tak głęboko płonie w moim sercu dzisiaj: pragnieniem, by zobaczyć moc Bożą wylaną dzisiaj w jeszcze większej mierze niż w dniu Pięćdziesiątnicy!

Największym przykazaniem jest ewangelizacja! Bóg wylewa swojego Ducha w określonym celu – abyśmy mogli ewangelizować. Każde przebudzenie umierało w chwili, gdy przestawano ewangelizować. Posiądźcie ziemię! Głoście Ewangelię, uzdrawiajcie chorych. Bóg to powiedział! Uwierzcie w to! Działajcie!