„Bóg nie jest człowiekiem, aby miał kłamać, ani synem człowieczym, żeby miał żałować. Czy on powie coś, a tego nie uczyni? Czy wypowie, a nie spełni? Oto otrzymałem rozkaz, żeby błogosławić; on błogosławił, a ja tego nie mogę odwrócić.” (Liczb 23,19-20)
Balaam został opłacony przez Balaka, aby przekląć lud Boży. Ale powiedział: „Bóg nie jest człowiekiem, aby miał kłamać, ani synem człowieczym, żeby miał żałować. (zmienić zdanie) – Czy on powie coś, a tego nie uczyni? Czy wypowie, a nie spełni?” Bóg nie może kłamać, nie może odwołać tego, co powiedział. A w następnym wersecie Balaam dodaje: Bóg pobłogosławił – nikt tego nie zmieni! Kiedy uczysz się chodzić w mocy Bożej, Bóg zaczyna błogosławić twoje życie, twój dom, twoją rodzinę, twoje finanse, twoją pracę – wszystko w twoim życiu!
Bóg cię pobłogosławi. Nikt nie może tego odwołać, nikt nie może tego cofnąć – twoje życie jest pod mocą i błogosławieństwem Bożym! Ja żyję pod mocą i błogosławieństwem Bożym – mam przymierze z Bogiem, a On nigdy nie złamie tego przymierza! Co za relacja! Ona nie zależy od twojej „świętości” – spójrz na Dawida, spójrz na Izrael – odchodzili od Boga, grzeszyli przeciw Niemu, a jednak Bóg nie złamał swojego przymierza! Musisz dojść w swoim życiu do miejsca, w którym Bóg zawiera z tobą to przymierze i mówi: „Będę ci błogosławił!” – a kiedy to otrzymasz od Boga, nigdy to się nie zmieni – to jest pewne jak nic! Wyzwanie, jakie ci stawiam, to dojść duchowo do takiego miejsca z Bogiem, w którym Jego moc będzie na twoim życiu. Możesz mieć taką relację z Bogiem, ale najpierw musisz mieć osobiste doświadczenie z Nim! Nie opieraj się na mnie – stawiam ci wyzwanie – uklęknij, wołaj do Boga: „O Boże, muszę mieć Twoje błogosławieństwo w moim życiu! Pragnę Twojej mocy i przymierza, którego nic nie złamie, abyś pobłogosławił moje życie, moją służbę, moją rodzinę!” Wtedy zobaczysz cuda w każdej dziedzinie. Za każdym razem, gdy głoszę Ewangelię, ośmielam się mówić z kazalnicy: „Bóg będzie czynił cuda.” Skąd to wiem? Mam przymierze z Bogiem. Gdy głoszę Ewangelię i ogłaszam chwałę Bożą, On to uhonoruje i będzie działał cudami.
„Nie złamię mego przymierza ani nie zmienię tego, co wyszło z moich ust. Raz przysiągłem na moją świętość, że nie skłamię Dawidowi.” (Ps. 89,34-35)
W grudniu 2002 roku, w ramach procedury uzyskiwania pozwolenia na pobyt na Ukrainie, musiałem przejść badanie rentgenowskie płuc, aby udowodnić, że nie mam gruźlicy, która tam jest chorobą endemiczną. Ale lekarze wezwali mnie ponownie, zrobili kolejne zdjęcia i powiedzieli, że mam cień na płucu i zapalenie płuc. Prawdopodobnie miałem je już od ponad miesiąca, bo pamiętam, że gorączka pojawiła się ostatniego dnia października, gdy ewangelizowałem na Syberii.
W Anglii leczono mnie antybiotykami, ale po dwóch kuracjach, gdy poszedłem na kolejne prześwietlenie, plama na płucu była większa. Lekarze bardzo się zaniepokoili, zabronili mi podróżować za granicę i w pośpiechu zlecili szereg szczegółowych badań. Powiedzieli wprost: „To nie jest zapalenie płuc, to rak płuca.”
Wierzę w modlitwę i w Boga cudów. Ale stanąłem wobec wyzwania: czy naprawdę wierzę Bogu, czy nie? Musiałem poddać się bronchoskopii, podczas której mieli wprowadzić kamerę do mojego płuca i pobrać próbkę guza. Lekarze przygotowywali mnie już na operację usunięcia części lub całości prawego płuca. Jedyną kwestią było – jak dużą część mi wytną?
Wtedy Bóg powiedział do mnie: „David, masz górę w swoim życiu, którą musisz usunąć – tą górą jest rak w twoim płucu. Jeśli uwierzysz, że bez operacji możesz być całkowicie uzdrowiony, to od tego momentu nie będzie dla ciebie rzeczy niemożliwych.” W desperacji szukałem Bożej odpowiedzi w Piśmie i czytałem: „Oto Ja dam mu uzdrowienie i uleczenie” (Jer. 33,6); „Nie złamię mojego przymierza z Dawidem” (Jer. 33,20-21); „Nie skłamię Dawidowi” (Ps. 89,35); i „Czy jest coś zbyt trudnego dla Pana?” (Jer. 32,17.27).
Kilka miesięcy później byłem w szpitalu, z rurkami w płucu, gdy szukano raka – ale Bóg już dał mi odpowiedź, wiedziałem, że to zniknęło. Lekarze patrzyli na mnie ze zdumieniem i powiedzieli: „Nie ma pan raka!”
Nie poszedłem do uzdrowiciela–ewangelisty. Poszedłem do Słowa Bożego – i Bóg całkowicie mnie uzdrowił. Bez operacji, bez leczenia – miałem tylko Boga i Biblię. I to wystarczyło, aby wprawić lekarzy w osłupienie. Oni nie wierzyli Bogu – ale ja wierzę! Wierzę w Boga mocy i cudów.
Biblia mówi o tym bardzo jasno. Izajasz 53,5: „Lecz on był zraniony za nasze występki, starty za nasze nieprawości. Kara dla naszego pokoju była na nim, a jego ranami zostaliśmy uzdrowieni.” Ewangelia Mateusza 8,16-17 mówi, że Jezus uzdrowił wszystkich chorych, aby wypełniło się to, co powiedział prorok Izajasz.

