Wyjechałem na Ukrainę we wtorek, 3-go stycznia. Jedyną drogą, by się tam dostać, jest lot do Polski, następnie podróż samochodem przez polsko-ukraińską granicę, do Lwowa. Następnie przejechałem samochodem ponad 550 km do Kijowa. W sobotę spotkałem się z przywódcami kościelnymi, wojskowymi i kapelanami, głosząc do ponad tysiąca osób w Kongregacji Mesjanistycznej mojego drogiego przyjaciela, Borysa. Potem wróciłem do Lwowa na Dzień Modlitwy, który odbył się w dużym budynku kościoła, by uwielbiać wraz z 2500 osobami oraz głosić do nich niedzielnego wieczoru.
Dawid pisze:
Wyjechałem na Ukrainę we wtorek, 3-go stycznia. Jedyną drogą, by się tam dostać, jest lot do Polski, następnie podróż samochodem przez polsko-ukraińską granicę, do Lwowa. Pierwszego dnia pokazano nam, że od setek lat tożsamość Ukrainy jest niezależna od Rosji oraz, że ma ona wszelkie powody, żeby walczyć o uwolnienie się od rosyjskiej ingerencji i kontroli.
Następnie przejechałem samochodem ponad 550 km do Kijowa. Tam spotkałem się z dowódcą wojskowym, który dowodził położonym zaledwie 30 kilometrów za miastem portem lotniczym Kijów-Hostomel, kiedy o 10 rano 24 lutego 2022 Rosjanie rozpoczęli desant helikopterami, by zdobyć Kijów i pojmać prezydenta Zełeńskiego. Chociaż Rosjanie zdobyli port, Ukraińscy obrońcy powstrzymali wroga przed zdobyciem kijowa i w końcu zepchnęli go do granicy kraju.
W sobotę spotkałem się z przywódcami kościelnymi, wojskowymi i kapelanami, głosząc do ponad tysiąca osób w Kongregacji Mesjanistycznej mojego drogiego przyjaciela, Borysa. Zignorowaliśmy ostrzeżenia o nalotach i spadające pociski, to największa Kongregacja Mesjanistyczna na świecie! Następnie spotkałem się z około 50 kapelanami pracującymi na linii frontu- żołnierzami, których jedyną bronią jest Biblia. Zostałem też oficjalnie zaciągnięty do ukraińskiego wojska - włączając w to mundur i dokumenty - jako kapelan armii! Potem wróciłem do Lwowa na Dzień Modlitwy, który odbył się w dużym budynku kościoła, by uwielbiać wraz z 2500 osobami oraz głosić do nich niedzielnego wieczoru. Jeśli kościoły są pełne, dlaczego miałbym do nich nie dołączać?!
Następnie w poniedziałek spotkałem się z Dowódcą Wojskowej Administracji obwodu Lwowskiego. Spędziliśmy godzinę w jego biurze, a on podziękował mi za przesłanie jakie wygłosiłem w trakcie ostatniego Dnia Modlitwy w czerwcu, podczas, którego był w stanie uczestniczyć do końca. Omówiliśmy bieżącą sytuację i zgodził się z moją prezentacją czterech głównych kwestii. (1) Musimy kontynuować i zwiększać nasze wsparcie dla wojska aż do zwycięstwa. (2) Wspólnie z rządem i Zjednoczoną Radą Kościołów planujemy masowy Dzień Modlitwy z udziałem 10 000 osób w Pałacu Sportu w Kijowie, który odbędzie się 10 czerwca 2023 r. (3) Ukraina będzie potrzebować ciągłego i zwiększającego się wsparcia Zachodu po zakończeniu wojny, aby naprawić ogromne szkody w domach i infrastrukturze oraz umożliwić powrót 8 milionów uchodźców. (4) Potrzebna jest pomoc w przynoszeniu uzdrowienia psychicznego i fizycznego całemu narodowi doświadczonemu traumą wojny - duchowo, poprzez kościoły i ewangelizację, współpracując z rządem. Może być to trudniejsze niż odbudowa materialna kraju. Po udanym spotkaniu informacja została natychmiast opublikowana na stronie internetowej Wojskowej Administracji Obwodu Lwowskiego.
Na koniec odwiedziliśmy grupę uchodźców z terenów wojennych, którzy są tymczasowo zakwaterowani w budynku seminarium należącym do kościoła - rodziny rozdzielone, zaginione bliskie osoby, żyjące w ciasnych pokojach, a w każdym cztery łóżka piętrowe i dodatkowe materace. Jedna rodzina - matka z dziesięciorgiem dzieci - jedynie w dwóch pokojach. Kiedyś mieszkali w dużym domu, teraz zajętym przez rosyjskich żołnierzy. Jedna kobieta, która była w towarzystwie członka rodziny, wyszła z domu, aby odebrać jedzenie, gdy obok niej uderzyła pocisk, zabijając jej przyjaciela i odcinając jej nogę - zszokowana i doświadczona traumą, opowiadała nam swoją historię, z trudem poruszając się między łóżkiem a wózkiem inwalidzkim. To tylko kilka z setek tysięcy, którym mogliśmy pomóc darami, jakie do nas wysyłacie.